Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2019

Jesienno depresyjny

Ostatnio stała się dziwna rzecz. Najpierw zastanawiałam się, albo raczej myślałam sobie: 'wow ale mam odporność, w ogóle nie choruję'. Biegałam po rehabilitacjach jak szalona, dodatkowo w odwiedziny do szpitala do męża, mało jadłam tylko piłam rano kawę a później w pośpiechu obiad bo jeszcze tyle do zrobienia... Pranie, sprzątanie, prasowanie, gotowanie, zakupy, ćwiczenia w domu. Wyrzuty sumienia z tym związane były wtedy mega duże. Jak to? Kupiłam upsee za ko 2 tysiące i leży? Nie mogę na to pozwolić. Szybciutko sprzątam po obiedzie i biorę się za chodzenie z Izą. Aaa mam jeszcze Olę. Zapomniałam ubrać ją galowo na apel z okazji 11 listopada. Co tam blisko mamy do domu, więc jadę po spódniczke, bluzeczkę, rajstopki. Upocona niczym na maratonie sztafety dociera do celu, przebieram dziecko, wracam. Nie siadam. Innym razem lecimy na urodziny koleżanki z przedszkola, ale dwie godziny które tam spędzi to ja mogę przeznaczyć na tankowanie samochodu i jakieś zakupy w gale...

To już nie o ewoluowaniu, to chyba stagnacja emocjonalna.

Życie to nie bajka. Zgadza się. Piszę to z perspektywy człowieka który i pamięta jak to być dzieckiem i z dziećmi jest na bieżąco. To znaczy, że wychowując dzieci można sobie przypomnieć jak było beztrosko, choć wtedy może się nie wydawało. I jak było prosto, a dopiero teraz się okazało, że wtedy było.  Ogólnie nie lubię narzekać, bo to nakręca źle myśli, zniechęca, demotywuje, łatwo popaść przy tym w strach i paranoję. Mimo to, ciągle jednak obserwuję i wyciągam wnioski. Inaczej się nie da. Jeżdżę z Izą na różne rehabilitacje. Spotykam wielu przeróżnych ludzi, czy to w urzędzie, czy u fryzjera (nie mam stałego). Ostatnio nasunęły mi się jednak smutne wnioski. Jak się jest rodzicem dziecka niepełnosprawnego i jest się pogodnym i uśmiechniętym oraz pełnym nadziei a nawet pewniejszym niż reszta wokół co do możliwości swojego dziecka, to jest to dziwne, nieodpowiednie i trzeba temu rodziców dać do zrozumienia w jakim on tkwi 'bagnie'. Wiem, ostro. Niestety tak jest. Już rok temu u...